Tak, fabuła z dupy wzięta, tak samo postacie. Praca kamery jest za szybka i montaż też za szybki. Parę głupot w stylu ''Go home'' x 5. Ale jest klimat (!), ten sam, który towarzyszył pierwszym częścią, bardzo dobra muzyka i ogólnie przyjemność z oglądania filmu. Parę niezapomnianych scen - min. Rambo trzymający się za ranę czy wracający do ojca. Mimo minusów, Rambo IV sprawdza się jako sequel i śmiało można go uznać za kolejną cześć. Co nie tyczy się np. nowego Indiany, którego bym wykluczył ze wspaniałej sagi.