Ten film nie był najlepszy z serii Rambo, ale na pewno nienajgorszy. Nie zgodzę się z Tobą odnośnie tego, że film "slowa które powiedział w filmie można policzyć na palcach poza muskułami i rozwalaniem w jednego calego batalionu to nie ma nic do pokazania"
Otóż film bardzo dobrze pokazuje, jak bardzo umysł byłego żołnierza może być "zniekształcony", i choć rzeczywiście mało on w filmie mówi, to właśnie mówi słowa ukazujące prawdę. Film pokazuje dokładnie psychikę byłego, zmęczonego żołnierza - zmęczonego psychicznie, nie fizycznie.

Ale trochę za dużo krwi, jak dla mnie. Film zdecydowanie dla starszych widzów.

Film zajebisty, a Tobie radzę nie oglądac więcej Twinkie Winkie tylko prawdziwe męskie kino.

Dokladnie. Wlasnie tak powinien wygladac Rambo. Flaki lataja w powietrzu, brutalnosc zaskakuje bardziej niz w szeregowcu ryanie ale widac, ze film robili zawodowcy. Nic bardziej w filmach nie znosze jak okladanie sie i kopanie po mordach po czym nikomu nawet krew z nosa nie lecie. Tutaj jest jej baaardzo duzo. I dobrze. Faktycznie Sly mogl sie bardziej postarac. W Rockym Balboa dal z siebie wiele i to bylo widac. Tutaj przecietnie ale film jest mimo to swietny.

Jesteś strasznie rzadki skoro oceniasz ten film tak,a nie inaczej. No,ale cóż niestety trzeba się pogodzić że i są tacy widzowie jak ty....

Trzy pierwsze filmy z Rambo są kultowe,ale to czwarta część jest moją ulubioną,a jak u ciebie?

Ja bym powiedział ,że film dla młodszych widzów wychowałem sie na rambo i z 20 lat temu to był czas takich bohaterów i robił na mnie wrażenie , teraz oglądam rambo i uważam ,że to niezła bajeczka jest, nie mająca wiele z rzeczywistością wojenną ,scenariusz podobny w wszystkich czterech częsciach, rambo wchodzi ratuje więżniów rozwala przeciwników,wychodzi bez szwanku tylko miejsce akcji sie zmienia ,a jako urodzony morderca powinien mieć mocną psychikę mnie sie wydaje ,a że komuś film się podobał to go nie potępiam i nie odsyłam do innych filmów, afakt jest taki że Stallone jest słabym aktorem (chociaż miał przebłyski w kilku filmach ) wkońcu jest rekordzistą pod względem nominacji do złotych malin :)

Jeśli kierujesz się "malinami" to ci gratuluję ;|
Co do urodzonego mordercy Rambo był Zielonym beretem nie Leonem zawodowcą, co ty możesz wiedzieć o psychice żołnierza, właśnie o tym mówią w szczególności I i IV

nie osmieszaj sie czlowieku - skoro twierdzisz ze Pierwsza Krew to bajeczka...

,,Rambo,, ma już swoje lata , jesienią pękło 30 lat. 82' rok , czas zimnej wojny , to również czas rozliczeń z Wietnamem. Pamiętajmy że nawet w samych Stanach Zjednoczonych na fali okresu dzieci kwiatów i ruchów pacyfistycznych żołnierzy walczących w Wietnamie nazywano mordercami i najemnikami. John Rambo jest tu nie tylko żołnierzem ale człowiekiem który doświadczył okrucieństw wojny oraz klasycznym przykładem zespołu stresu pourazowego. Jest człowiekiem który wcale nie oczekuje gloryfikacji ale akceptacji i powrotu do społeczności.
Nie można oceniać tej postaci bez pewnego kontekstu i czasu w jakim ta postać powstała

Na ekranie, latające głowy i kończyny zasłaniały aktorów. Dla mnie za duża sieka, film nudy nie był, ale do przewidzenia i co tu mówić bez rewelacji, ale warto oglądnąć jak ktoś chce sobie poglądać dużo akcji. 6/10!!

eee tam nawet dobry tak 7/10 no może 8/10 bo ma klimat i muzyczke troszku z jedynki, nie taka chałowata rombanka jak 2 i 3.... no ale ma momenty krwawe przyznaje... w końcu ludzie, to przecież Rambo ^^ nasz Johny nie jest hipisem xD zaczyna się ostro tym dokumentem a później " zabawą " że tak się wyraże tych psycholi, no i ogólnie troche dramatu psychologicznego jest hehehehehe pare minut ale jest :P dlatego jest podobny do 1 i za to no coż warto zobaczyć film (chyba że ktoś nie lubi takich filmów) ale racja, w zachwyt nie ma co popadać :-) pzdr all.

Już się nie moge doczekać kiedy będzie 5 i 6 wielkiego Johna będzie pewnie jeszcze większa masakra ;)

Czy teraz krytykowanie stało się modne? "A skrytykuję film, który nie jest w sumie taki zły to wyjdzie na to, że mam pojęcie o kinie", dowartościowywujesz się w ten sposób?

Nowy Rambo nie jest zły, wręcz przeciwnie. SPośród IJ4, DH4 tylko ten tytuł z 4-ką się udał.

Mówisz że Indiana joens 4 był gorszy od tego filmu???? Według mnie jedyną słabą stroną 4 częśći były słąbe czarne haraktery bo ford zagrał wyśmienicie jedynie Blanchet wszystko zepsuła no i troche Lucas

Nowy Indiana Jones wniosl tyle swierzosci do serii co chinskie, 3 miesieczne jaja z ziemi. Ford nie zachwycil mnie szczegolnie. Widac, ze troche przesiaknal hollywodzka maniera, Blanchet - no coz. Chciala ale jej nie wyszlo. Wyszedl za to jakis mutant jak z X-Men. Brakowalo jej tylko diamentow w glowie i supermocy. Wszystkie skoki, strzelaniny, ucieczki oglada sie bardziej z tego wzgledu, ze nie da sie przewinac, albo nie chce sie z lozka do klawiatury wstac. Kiedys zapieraly dech, dzialo sie duzo. Teraz nic a nic. Kretynskie zakonczenie filmu, starozytne fotokomorki i podnosniki, ufo, krysztalowe czaszki, inne wymiary. Co za bzdura. Dla mnie rozczarowanie roku.

Z wymienionych prawdziwym dnem jest Indiana Jones 4, a czwarta szklana pułapka i Rambo mimo że ustępują swym poprzednikom to jednak są całkiem niezłymi powrotami po latach. No, Szklana Pułapka jednak nieco gorszym.

nie wiem czego sie spodziewales? "zywota czlowieka poczciwego", pielegnowania kapusty i czytanie bajek wnukom? to jest rambo. a propo w I sam rozwalil pol stanowej policji, w II oddzial wietnamczykow, w III to juz wogole takie przesiew w ruskich zrobil ze juz wcale "u nas ludzi (nie) mnogo". IV jest taka jaka ma byc. tego filmu nie oglada sie po kolacji z dziecmi, a z kumplami w czasie przerwy w graniu w tekkena i PES-a, majac zapas zimnego piwa i tony niezdrowej zywnosci. co do gadania w jedynce i w dwojce tez nie byl jakis nad wyraz wygadany. rambo ma miec wlasnie muskuly i samemu rozwalac niezmierzone szeregi przeciwnikow. zreszta daje tez troche do myslenia, akurat te motywy z polami minowymi zabijaniem dzieci itp daja najlepsze odzierciedlenie o tym co sie dzieje na swiece, bo takie rzeczy naprawde maja miejsce.
MESKIE kino i basta, ogladac samemu lub w towarzystwie plci brzydszej

Właśnie dobrze powiedziałeś Separator, że takie rzeczy mają miejsce na świecie podobnie jak w filmie Krwawy Diament jest pokazane okrucieństwo jakie spotyka niewinnych ludzi i wedłóg mnie takie filmy też są dobre bo pokazują realia świata.

ale w czesci trzeciej tez jest troche prawdy. BO w czasie okupacji radzieckiej Afganistanu w latach 80 Rosjanie potrafili pladrowac cale wioski i tacy Mudzachedini tez mieli miejsce.

Nic dodać nic ująć, trudno, żeby po 15 latach film był zrobiony tak samo jak części poprzednie. Zwraca uwagę na problem, ma szokować i dobrze taki był i jest rambo. Oczywiście nie można takiego filmu porównywać np nie wiem z "Pięknym umysłem" czy "American Beauty" bo to jest zupełnie inne kino. W swojej kategorii naprawde dobre kino.

Dziwną masz skalę ocen skro "John Rambo" to słaby film i oceniasz go na 3pkt a np. "Marsjanie atakują" oceniasz na 7...

uras masz racje

tez sie zgadzam z toba uras swietnie powiedziane

I właśnie przez takie dziwne oceny, ludzi którzy mało się znają, Ojciec Chrzestny nie jest na 1 miejscu na filmwebie.

wszystkie części są mega ale ta jest najmocniejsza,najbrutalniejsza i najprawdziwsza,nie ma pitu pitu słodkiego amerykańskiego snu a mocne kino

A w której był?
W 1 może?

oj w żadnej ale wcześniejsze części są inne,ten jest bardziej mroczniejszy,ma inny klimat

Gdzie tam do 1. Tamta jest prawie perfekcyjna.

Film rewelka, a Ci co uważają że jest inaczej to mają naprawde dziwny gust, dla tych właśnie osób polecam mode na sukces tam macie dużo akcji :P

Ci, co uważają inaczej mają, po prostu, dobry gust.
Ta część oprócz hardcore'owych flaków nie prezentuje niczego dobrego. W sumie to od 2. już była równia pochyła.

Zaskakuję się tym, że na niektórych porozrywani ludzie na ekranie potrafią zrobić tak duże wrażenie, że zachwycają się nad filmem, a nawet mówią, że pokazuje prawdę ;-s
I jeszcze się trochę boję, że zdarzają się głosy tęskniące za "prawdziwą krwią" na ekranie ;-c

"John Rambo" to film prosty i nudny, który poza kilkoma efektami specjalnymi nie ma do zaoferowania nic - ani intrygi, ani ciekawości, ani przemyślanej akcji, ani aktorstwa... Rozumiem, że superfilm akcji z superbohaterem w roli głównej nie jest wymagającym gatunkiem, ale moim zdaniem sztywna morda zakapiora, ścielące się trupy oraz serie z karabinów to za mało na interesujący obraz.
"John Rambo" - nudny i małostkowy wstęp, a potem to już tylko krwawa strzelanka. Zastanawiałem się, ile czasu może trwać naparzanie z karabinu, a gdy się skończyło, zdziwiłem się, że to również koniec filmu.

Sylwester słabo zagrał i stworzył kiepski scenariusz.

śmieszny człowiek, to jest poprostu film akcji... one zazwyczaj nie mają zbytnio rozbudowanej fabuły... a co kur,.... nie ukazuje prawde?? zobacz sobie na wojny w birmie, spojrz na koree polnocna zobacz co tam się dzieje ludzie się zabijaja na każdym kroku. Ciekawe co Ty byś chciał obejrzeć w tego typu filmie może jak się po główkach głaszczą.Zastanawie mnie co ty byś wymyślił w scenariuszu, film ukazany jest naprawde realistycznie, Otóż film bardzo dobrze pokazuje, jak bardzo umysł byłego żołnierza może być "zniekształcony", i choć rzeczywiście mało on w filmie mówi, to właśnie mówi słowa ukazujące prawdę. Film pokazuje dokładnie psychikę byłego, zmęczonego żołnierza - zmęczonego psychicznie, nie fizycznie.

po pierwsze - nie atakuj w taki kiepski sposób i nie traktuj rozmówców z góry. nie jestem głupi i wiem, co onzacza gatunek "akcja", nie jestem naiwny i nie spodziewałem się w tym filmie spacerów zakochanych par ani głaskania po głowie. wyluzuj, okej?

jeśli ktoś oczekuje realizmu i prawdy mówiącej o wojnie, powinien obejrzeć jakiś film dokumentalny o tej tematyce, a nie odcinek "Rambo". w filmie "Krwawy diament" też są brutalne sceny, a jednak cały film jest lepszy, opowiada o czymś więcej niż o tym, że jest gdzieś megażołnierz potrafiący rozwalać całe masy wrogów. film tym się różni od dokumentu, że można w nim kreować rzeczywistość, by była ciekawsza, barwniejsza, bardziej rozrywkowa, zabawna..... tutaj możliwości nie zostały wykorzystane.

i wcale nie trzeba mówić, by coś powiedzieć. "Cast away. Poza światem" ma bardzo mało słów, a pokazuje wiele. tutaj groźna mina i milczenie miało pokazywać twardość głównego bohatera. skoro pojawiały się teksty, to mogły być lepsze niż słowa jednego z uczestników wyprawy "Dziękujemy, ale nie wolno zabijać" po tym jak Rambo rozwala grupę piratów, ratując życie swej załogi.

Ej, ja rozumiem, że w zamyśle miano pokazać, że Rambo chciał uciec od walki i zabijania, ale jest tak "zaprogramowany", ma to we krwi, że musi to robić. Jednak można było to zrobić subtelniej i ciekawiej, a nie tak przewidywalnie.

Hej, jak to jest film akcji, to można by zastosować jakieś ZWROTY AKCJI. Tutaj ich brak, może poza uwięzieniem misjonarzy... choć przecież było oczywiste co się stanie.
Zaskoczyło mnie jedynie wysadzenie w powietrze powojennej bomby, gdyż o niej zapomniałem.

Według mnie nie masz racji "Rambo" to nie jest film po którym powinno się oczekiwać czegoś skomplikowanego "Rambo" to film o tym jak sam to ująłeś "jest gdzieś megażołnierz potrafiący rozwalać całe masy wrogów" to o to tu chodzi nie o to żeby Rambo odwalał jakieś sceny Bóg wie czego [tak serio co ona ma pokazać ze się boi??? albo że jest mu ciężko ich pozabijać itd...] to by było głupie taki jest sens filmu on wyrzyna miliony ledwo się pocąc a nie rozmyśla itd... jego gra według mnie była odpowiednia do roli którą miał grać a miał grać super herosa z ŻELAZNĄ i nic nie pokazującą poza byciem twardym twarzą

Ja "Rambo" oceniam po tym co miał ukazać a nie porównuje go do innych filmów akcji bo według mnie "Rambo" nie jest zwykłym filmem akcji jest osobną kategorią

Ach, jeśli film miał być nudną nawalaniną, to zasłużył na 10.
I jeszcze serduszko.

ja wiem czy nudną? jak juz nawalał to było nawet ładnie